Po ożywionej dyskusji chicagowscy radni zgodzili się na ugodę z rodziną 26-letniego mężczyzny zastrzelonego przez policję. To rozstrzygnięcie sprawy jeszcze z 2019 roku i zakończenie sporu o to, czy wypłacać milion dolarów rodzinie człowieka, który mógł mierzyć z broni do policjantów.
Dyskusja wracała na obrady co jakiś czas. Część radnych, w tym reprezentujący 38-my okręg Nick Sposato deklarowało, że nie dopuści do ugody, która może zostać bardzo źle odebrana przez policjantów i spowodować, że będą obawiali się zdecydowanych interwencji. Wtórował mu radny Brian Hopkins z drugiego okręgu, który przekonywał, że ewentualna sprawa w sądzie byłaby do wygrania, ponieważ w jego opinii policjant musiał bronić swojego życia przed uzbrojonym napastnikiem.
W czasie debaty podczas środowego posiedzenia chicagowskiej rady miasta zwyciężyło inne podejście. Zwolennicy ugody przekonywali, że nagranie wideo z kamery umieszczonej na mundurze funkcjonariusza dokonującego zatrzymania została wyłączona za wcześnie, aby przekazać cały obraz sytuacji. W związku z tym ewentualna sprawa sądowa wcale nie musiała skończyć się po myśli miasta i ewentualne odszkodowanie mogłoby być wyższe.
„Grzechem policjanta było to, że wyłączył kamerę ciała trochę za wcześnie. … Nie powinniśmy płacić tej rodzinie miliona dolarów” – powiedział Sposato.