Grupa chicagowskich radnych domaga się od władz miasta rozwiązania problemu różnic pomiędzy płacą minimalną pracowników otrzymujących napiwki i tych, którzy ich nie otrzymują. Przekonują, że taki system powoduje wyzysk zwłaszcza młodych ludzi, dla których restauracje stanowią często pierwszą pracę.
Różnice pomiędzy płacami minimalnymi w Chicago są dosyć znaczne. Osoby, które pobierają napiwki muszą zarabiać co najmniej 8,80 USD za godzinę, podczas gdy ci, którzy ich nie pobierają mogą liczyć na 8 dolarów więcej.
Zdaniem aktywistów te dysproporcje prowadzą do wielu nadużyć.
„Kolejne badania pokazują, że gdy zmusza się pracowników do pracy za płacę niższą niż minimalna i do zarabiania napiwkami, naraża się ich na molestowanie seksualne, naraża się ich na większą liczbę kradzieży, naraża się ich na nadużycia w miejscu pracy” – mówi radny Carlos Ramirez-Rosa z 35-go okręgu.
Przedstawiciele One Fair Wage przypominają jednocześnie, że branża restauracyjna jest największym pracodawcą osób w wieku od 16 do 24 lat w Chicago. Dodają również, że według ogólnokrajowych statystyk restauracje są pierwszą pracą dla co trzeciego Amerykanina.