Burmistrz Bostonu Marty Walsh postanowił zrezygnować z cięć budżetowych, które miały dotknąć szkoły średnie.
Szykowana redukcja o kilkadziesiąt milionów dolarów sprawiła, że kilka tysięcy uczniów wyszło w ubiegłym tygodniu z klas i w ramach protestu przeszło ulicami miasta. Walsh spotkał się później z Tommy Changiem, nadzorcą lokalnego szkolnictwa, z którym wspólnie postanowił zrezygnować z cięć.
– Z czasem potrzebne będą korekty, ale uznaliśmy, że w tym momencie najlepiej będzie, jeżeli w kolejnym roku szkoły będą w pełni finansowane – oświadczył Walsh.
To dobra wiadomość nie tylko dla uczniów, ale i nauczycieli, którzy nie muszą już obawiać się masowych zwolnień.
(jj)