Wymachujący maczetą mężczyzna został w niedzielny poranek zastrzelony w sklepie 7-Eleven w Seattle.
Była godzina 5:45, kiedy zamaskowany człowiek wszedł do sklepu i zaczął grozić bronią pijącemu kawę klientowi oraz sprzedawcy. – Nie wiemy, czy motyw był rabunkowy, ponieważ podejrzany nic nie mówił – stwierdziła Cindi West z biura szeryfa hrabstwa King.
Nie myśląc długo, klient wyciągnął broń i oddał strzał. Podejrzany zginął na miejscu. Sprzedawca doznał drobnych obrażeń.
– Sądzimy, że gdyby klient nie zareagował, sprzedawca mógłby zginąć – powiedziała West.
Sprawa zostanie przekazana prokuraturze, która zdecyduje, czy wniesione zostaną przeciwko komuś oskarżenia.
(mcz)