Agenci FBI dokonali nalotu na ratusz w Opa-locka nieopodal Miami. Biuro prowadzi śledztwo w sprawie korupcji wśród władz miasta.
Mike Leverock, rzecznik Miami FBI, poinformował, że agenci weszli do siedziby władz około godziny 9:30. Podkreślił, że nikt nie został i w najbliższych dniach prawdopodobnie nie zostanie aresztowany. Szczegółów dochodzenia nie zdradził.
Lokalne media sugerują, że chodzi o oszustwa finansowe burmistrz Myry Taylor. Wraz z małżonkiem miała złamać prawo, aby uchronić własne finanse i nie zbankrutować. Mieszkańcy nie mają wątpliwości, że to właśnie z tą sprawą miał związek nalot FBI.
– Najwyższy czas. Długo na to czekaliśmy. Dla nas to żadne zaskoczenie – skomentował jeden z nich.
(łd)/foto twitter