Nauczyciel Dr. Phillips High School na Florydzie został zwolniony po przeprowadzonej lekcji na temat m.in. zachowania w wypadku pojawienia się w szkole uzbrojonego zamachowca, łącząc to z tematyką własnego przedmiotu. W czasie zajęć miał polecić uczniom napisać ich własne nekrologi. Twierdzi, że nie zrobił nic złego i odwołuje się od swojego zwolnienia.
Jeffrey Keene – nauczyciel psychologii z Dr. Phillips High School na Florydzie – udzielił wywiadu stacji Fox 35, w którym krytykował decyzję dystryktu szkolnego o wyrzuceniu go z pracy. Powodem zwolnienia były przeprowadzone przez niego na zajęciach ćwiczenia z zachowania w wypadku masowej strzelaniny w szkole.
„Jeśli umrą za 24 godziny, co zrobiliby inaczej niż wczoraj? I to ma ich zmusić, aby pozbyć się wszystkiego nieistotnego i pokazać im, co jest ważne na świecie” – powiedział Keene o swojej lekcji. „To nie było po to, żeby powiedzieć: 'Zginiesz, a my chcemy Cię zestresować.’” – dodał.
Keene – nauczyciel z 15-letnim stażem – mówił dalej dla Fox 35, że przed zajęciami widział, że jeden z uczniów jest wyraźnie zdenerwowany. Jak twierdzi, powiedział wówczas, że „to w żaden sposób nie ma na celu cię niepokoić”.
Relacjonował, że na jego lekcje przyszedł nadzorca, który obserwował tok nauczania. Przerwał lekcję, kiedy Keene zapytał uczniów co zrobiliby, gdyby byli w toalecie podczas incydentu z udziałem aktywnego strzelca.
„Byłem oszołomiony” – powiedział nauczyciel. „Rozmawiałem z uczniami o świecie, w którym żyją: o bezpieczeństwie związanym z bronią, o sytuacjach z aktywnym strzelcem.”
Keene otrzymał później wiadomość od Orange School District, przedstawiające mu dwa warianty rezygnacji z pracy – albo się zwolni, albo zostanie zwolniony.
„Powiedziałem: 'Jeśli tak, powiedzcie mi, w czym problem. Powiedzieli: 'Nie możemy tego zrobić’. Powiedziałem: 'W takim razie, skoro nie wiecie, co zrobiłem źle, możecie mnie zwolnić bez podania przyczyny’.” – mówił Keene dla Fox 35.
Nauczyciel odwołuje się od swojego zwolnienia.
Red. JŁ