Premier Boris Johnson zapewnił w poniedziałek, że Wielka Brytania solidaryzuje się z Polską i innymi krajami, które dotknięte zostały trwającym kryzysem migracyjnym.
Wcześniej o solidarności z Polską mówił też jego rzecznik. Zapewnił on także o poparciu Wielkiej Brytanii dla integralności terytorialnej Ukrainy, co ma związek z doniesieniami o koncentracji rosyjskich wojsk w pobliżu granicy tego państwa. „Widzimy niepokojącą sytuację na tej granicy. Pozostajemy niezachwiani w poparciu dla integralności terytorialnej Ukrainy i nadal będziemy ich wspierać w obliczu rosyjskiej wrogości” – mówił.
Rzecznik skrytykował również białoruskiego przywódcę Alaksandra Łukaszenkę za kryzys migracyjny na granicy z Polską. „To, co widzimy, to najnowsze z serii odrażających prób reżimu Łukaszenki, by wywołać kryzys migracyjny, osłabić Polskę i innych w regionie. Jesteśmy solidarni z naszymi europejskimi partnerami i jesteśmy zobowiązani do zapewnienia, że reżim Łukaszenki zostanie pociągnięty do odpowiedzialności za swoje działania” – podkreślił rzecznik.
Z Londynu Bartłomiej Niedziński (PAP)
Szef dyplomacji Niemiec: migranci z polsko-białoruskiej granicy powinni wrócić tam skąd przybyli
Migranci z polsko-białoruskiej granicy powinni wrócić tam, skąd przybyli – oznajmi w poniedziałek w Brukseli po zakończeniu posiedzenia Rady ds. Zagranicznych UE szef niemieckiego MSZ Heiko Maas.
„Nie. Opowiadam się za tym, by ludzie, którzy się tam znajdują, którzy przez podstępne działanie zostali tam zwabieni, teraz zostali odwiezieni do swoich krajów pochodzenia. Kraje te powinny też przyjąć na siebie swoją część odpowiedzialności” – odpowiedział niemiecki minister.
Jeden z niemieckich dziennikarzy dopytywał, co z tymi, którzy mają podstawy, by ubiegać się o ochronę międzynarodową?
„Ani pan, ani ja nie wiemy, czy ktoś z nich ma podstawy do ubiegania się o azyl, ale widzimy, że trafili tam na pokładach samolotów. Ci, którzy otrzymują azyl polityczny muszą zazwyczaj wybierać inne drogi. Bardzo ważne jest, by zademonstrować, nie tylko wobec Białorusi, ale wobec każdego innego, które wpadłby na podobny pomysł, że to się nie uda” – oświadczył.
„Unia Europejska nie da się szantażować. Musimy ludziom jasno powiedzieć (…), że nie powinni dawać się wykorzystywać jako instrument polityki Łukaszenki. Dlatego ważne jest, by ludzie, którzy są na granicy, wrócili tam, skąd przybyli” – skonkludował szef MSZ RFN.
Z Brukseli Artur Ciechanowicz (PAP)
asc/ mal/