Głosowanie nad ratyfikacją zasobów własnych UE dla funduszu odbudowy trzeba połączyć z głosowaniem nad Krajowym Planem Odbudowy; jeśli tego nie sprzęgniemy, trudno będzie wpisać nasze postulaty – powiedział lider PSL Władysław Kosiniak-Kamysz we wtorkowym „Dzienniku Gazecie Prawnej”.
„W sprawie funduszu stawiamy warunki. Chcemy powołania komitetu monitorującego wydawanie środków z funduszu odbudowy, przeznaczenia 10 proc. środków z Krajowego Planu Odbudowy na rolnictwo oraz podniesienia kwoty wolnej od podatku do 30 tys. zł” – wskazał w wywiadzie dla „DGP” Kosiniak-Kamysz, odnosząc się do kwestii poparcia przez PSL ratyfikacji zasobów własnych UE dla funduszu odbudowy.
Jego zdaniem, głosowanie nad funduszem będzie po piątce Kaczyńskiego drugim co do ważności głosowaniem w obecnej kadencji. „I dlatego trzeba je połączyć z głosowaniem nad Krajowym Planem Odbudowy. Jeśli tego nie sprzęgniemy i będziemy procedować tylko ustawę ratyfikacyjną, trudno będzie wpisać nasze postulaty” – ocenił.
Zapytany, czy PSL jest gotowe zagłosować przeciwko funduszowi odbudowy, jeżeli PiS nie spełni stawianych warunków, lider ludowców odparł: „Nie mam problemu z taką myślą”.
Na stwierdzenie, że może to być „głosowanie polexitowe, do spółki z Konfederacją i Solidarną Polską”, Kosiniak-Kamysz ocenił, że raczej trudno będzie PSL o to posądzać, skoro wcześniej zgłaszało wniosek o wpisanie UE do konstytucji.
„Nawet telewizja propagandowa nie jest w stanie wmówić ludziom, że to my jesteśmy za polexitem, jeżeli w łonie rządowym są autentyczni polexitowcy. Przecież to oni uważają, że to, co podpisał ich premier, jest zdradą Polski, utratą suwerenności, naruszeniem konstytucji” – dodał.(PAP)
mzd/ dki/