Do poznańskiego szpitala dziecięcego trafił 13-latek, któremu w rękach wybuchła petarda. Chłopiec stracił dłoń i część przedramienia.
– Sama ręka była tak zmaltretowana i tak uszkodzona, że nie było możliwości, żeby cokolwiek przyszyć – powiedziała Sylwia Świdzińska, zastępca dyrektora Szpitala Dziecięcego im. B. Krysiewicza w Poznaniu.
TVN24/x-news (aip), foto Piotr Krzyżanowski