Doniesienia z Holandii rozwiewają wątpliwości w sprawie ataku chemicznego w Salisbury i są kolejnym dowodem wskazującym na Rosję – twierdzi szef brytyjskiego MSZ Jeremy Hunt. Holandia poinformowała o udaremnionym ataku hakerskim rosyjskich agentów GRU na Organizację do spraw Zakazu Broni Chemicznej z siedzibą w Hadze.
Rząd brytyjski wskazuje, że stało się to wtedy, gdy organizacja rozpoczynała badania nad próbkami zabójczej substancji użytej w miasteczku. Analitycy potwierdzili potem brytyjskie ustalenia, że to nowiczok.
Jeremy Hunt stwierdził dziś, że sprawa rzekomego sprawstwa Kremla jest oczywista. „Jeśli ktoś jeszcze żywił jakieś wątpliwości co do udziału rosyjskiego wywiadu wojskowego w atakach w Salisbury – to je rozwieje. Mamy tu bowiem dowody rosyjskich wojskowych uruchamiających cyberatak właśnie na międzynarodową organizację, która miała prowadzić dochodzenie w sprawie użycia nowiczoka” – stwierdził Jeremy Hunt i dodał: „Dlaczego ktoś miałby to robić, gdyby nie był winny?
Londyn opublikował dziś katalog rzekomych cyberataków na całym świecie, za jakimi stać miał wojskowy wywiad GRU. Moskwa zaprzecza. Rzeczniczka rosyjskiego MSZ nazwała doniesienia wytworami wyobraźni. Według ambasady Rosji w Londynie to „kampania dezinformacji” ze strony Wielkiej Brytanii.
Informacyjna Agencja Radiowa/IAR/Adam Dąbrowski/Londyn/mcm/kj