Florydzki policjant zastrzelił aligatora, który syczał na nastolatkę. Dziewczyna pływała w potoku i uciekła na drzewo, kiedy została zaatakowana przez gada.
Jordan Broderick spędziła na drzewie w miejscowości Astor pół godziny. Policję zawiadomiła jej matka. – Moja córka jest na cholernym drzewie, a wokół są wszędzie aligatory. Nie możemy jej pomóc. Ma tylko 15 lat! O Boże. Pospieszcie się, proszę! – mówiła kobieta w rozmowie z dyspozytorem.
Kiedy usłyszała, że jednostka morska przybędzie na miejsce za ok. 20 minut, matka 15-latki stwierdził: – Boże! Moja córka będzie już, ku**a, martwa!
Przed jednostką na miejscu pojawił się jednak policjant Mitch Blackmon. W raporcie stwierdzono, że liczący 11 stóp (3 metry) długości aligator syczał i wcale się nie bał, kiedy zobaczył funkcjonariusza. W pewnym momencie zaczął iść w jego kierunku – wtedy Blackmon strzelił. Ranny aligator wrócił do wody i już się nie wynurzył.
15-latce nic się nie stało.
(łd)