Zmarła kolejna osoba, która doznała rozległych oparzeń w wyniku śmiercionośnych pożarów trawiących w ubiegłym miesiącu Kalifornię. Łączna liczba ofiar śmiertelnych wzrosła tym samym do 44.
41-letni Michael Azarian zmarł w niedzielę w szpitalu w Sacramento. Mężczyzna był inżynierem, kochał fotografię i piesze wędrówki. Dwa lata temu przeprowadził się do Santa Rosa w hrabstwie Sonoma, aby podjąć nową pracę.
Wspomniane hrabstwo było jednym z tych, które pożary dotknęły najbardziej. Zginęły tam 24 osoby. Kolejne 20 straciło życie w hrabstwach Napa, Mendocino i Yuba.
Pożary zaczęły się 8 października. W sumie zniszczyły ok. 8,9 tys. domów i innych konstrukcji. W szczytowym momencie płonęły tereny zajmujące razem powierzchnię 383 mil (992 km). Ewakuować trzeba było 100 tys. ludzi.
(hm)