Nie ma ciszy w USA przed wyborami do Sejmu i Senatu

W Polsce trwa cisza wyborcza przed wyborami do Sejmu i Senatu. Zjawisko takie nie jest znane w Stanach Zjednoczonych. Tam kampania wyborcza toczy się nawet w dniu głosowania.
Dla Amerykanów niewyobrażalne byłoby wprowadzenie ciszy wyborczej. Polityczna wypowiedź jest tu traktowana jako fundamentalne prawo obywatela, chronione przez pierwszą poprawkę do konstytucji. Jej ograniczenie musi się więc odbywać w najmniej restrykcyjny sposób, co potwierdził Sąd Najwyższy USA. Zwykle oznacza to, że w promieniu 30 metrów od lokalu wyborczego nie można rozdawać ulotek i prowadzić agitacji. Kampania w dalszej odległości jest już legalna, podobnie jak chodzenie od domu do domu i zachęcanie do głosowania na danego kandydata. Żadne ograniczenia dotyczące kampanii nie obowiązują w mediach, nie ma też zakazu publikowania sondaży. Badania opinii publicznej stanowią ważną informację dla obywatela o preferencjach jego rodaków. Amerykanie nie czekają też z podawaniem wyników do zamknięcia wszystkich lokali wyborczych w kraju. Z powodu różnicy czasu często bywa tak, że w stanach wschodniego wybrzeża znani są już zwycięzcy, podczas gdy w Kalifornii czy Oregonie nadal trwa głosowanie.