O połowę zmniejszyła się liczba migrantów, którzy utknęli na greckiej wyspie Lesbos. W styczniu było ich tam prawie sześć tysięcy, teraz są niecałe trzy tysiące.
Wyspę odwiedził też w tych dniach dyrektor wykonawczy Europejskiej Agencji Straży Granicznej i Przybrzeżnej (Frontexu) – Fabrice Leggeri, który pozytywnie ocenił pracę greckich służb.
Część migrantów z Lesbos została przetransportowana do Grecji kontynentalnej – głównie osoby, które uzyskały azyl polityczny. Inni zostali odesłani do krajów swego pochodzenia lub deportowani do Turcji. W sumie chodzi o prawie 4 tysiące osób, bo od stycznia na Lesbos dotarło kolejnych tysiąc trzystu migrantów. Fabrice Leggeri, który sprawdzał jak wygląda ich rejestracja na wyspie stwierdził, że Grecy wykonują tam dobrze swoją pracę. Podkreślił też, że w ostatnich latach poprawiła się współpraca z władzami w tym kraju. Ze swej strony Ateny poprosiły o nowocześniejszy sprzęt i o to, aby agencja pośredniczyła w deportacjach migrantów do Turcji.
Na greckich wyspach we wschodniej części Morza Egejskiego przebywa obecnie ponad osiem tysięcy migrantów, w tym prawie połowa na Chios.
Beata Kukiel-Vraila, Ateny, Fot. Dreamstime.com