Bicie po twarzy, podduszanie, groźby pozbawienia życia i zmuszanie dziewczynki do obcowania płciowego. O brutalny gwałt na osobie poniżej 15 roku życia puławska prokuratura oskarżyła Stanisława P. 77-latek właśnie usłyszał wyrok.
Koszmar dziewczynki trwał ponad rok, od lipca 2015 do jesieni 2016. Do serii brutalnych gwałtów miało dojść w powiecie puławskim. Jak wykazało śledztwo, Stanisław P. miał wielokrotnie zmusić pokrzywdzoną do obcowania płciowego, bić ją po twarzy i podduszać. 77-latkowi przypisuje się kierowanie wobec dziewczynki gróźb pozbawienia śmierci jej, jej bliskich i spalenia domu. Raz miał przystawić dziewczynce nóż do szyi. Domagał się zachowania tajemnicy. Sprawa trafiła na wokandę pod koniec 2019 r. Ze względu na dobro ofiary proces toczył się za zamkniętymi drzwiami. Wyrok przed Sądem Okręgowym w Lublinie zapadł w poniedziałek. Stanisław P. został skazany na osiem lat pozbawienia wolności. Ma też zakaz kontaktowania się z pokrzywdzoną i zbliżania do niej na mniej niż 100 metrów przez dziesięć lat.
– Osiem lat pozbawienia wolności to adekwatna kara do bardzo wysokiego stopnia szkodliwości zbrodni zgwałcenia małoletniej – powiedział sędzia Łukasz Obłoza.
Nie jest to maksymalny możliwy wymiar kary za gwałt. Kodeks karny stanowi: „Kto przemocą, groźbą bezprawną lub podstępem doprowadza inną osobę do obcowania płciowego, podlega karze pozbawienia wolności od lat 2 do 12”. Jako okoliczność łagodzącą sąd potraktował wcześniejszą niekaralność oskarżonego, jak i to, że przestępstwa dopuścił się mając ograniczoną w znacznym stopniu zdolność rozpoznania znaczenia swoich czynów i pokierowania swoim zachowaniem. Taką opinię wydali biegli, którzy przebadali Stanisława P.
– Oskarżony nie jest chory psychicznie. Jest poczytalny, można mu przypisać winę – zastrzegł sędzia Obłoza.
Na poczet kary sąd zaliczył oskarżonemu czas pobytu za kratkami. Stanisław P. został zatrzymany 9 września 2019 r. Od tego czasu przebywa w areszcie. Tam też poczeka na uprawomocnienie się wyroku. Na poniedziałkowym posiedzeniu sąd przedłużył mu pobyt w areszcie tymczasowym do 30 maja.
Red. AIP