Sąd nakazał rodzinie ze stanu Michigan, która posiada drewniany domek na drzewie, zapłatę kary w wysokości 5 tys. dolarów.
Wcześniej sędzia Karen Valvo poinstruowała Tamar Boyadijian oraz Grega Douglasa, by zastosowali się do miejskich przepisów albo zburzyli domek. W piątek nakazano im zapłatę zawieszonej wcześniej kary.
Boyadijian jest właścicielką domu. Na kary wydała już ok. 1,2 tys. dolarów. Jej adwokat Julia Gilbert stwierdziła, że wkrótce domek będzie już spełniać przepisy.
Sprawa trafiła do sądu w ubiegłym roku, po skargach sąsiadów odnośnie konstrukcji domku. Kolejne posiedzenie zaplanowano na 2 listopada.
(dr)