Francuscy prokuratorzy uważają, że obecne prawo czyni ich bezsilnymi w walce z terroryzmem. List protestacyjny w tej sprawie skierowali na ręce minister sprawiedliwości Christiane Taubiry.
W mijającym roku prokuratorzy mieli powołać do życia komórki antyterrorystyczne. Ich zadaniem byłaby walka z radykalizacją poglądów w kręgach islamistów. Każdy prokurator miałby specjalny wydział zajmujący się terroryzmem. Byłby on w stałym kontakcie z prefekturami, monitorowałby sytuację w więzieniach, które we Francji stały się wylęgarnią dżihadystów; w szkołach i w instytucjach państwowych, takich jak na przykład koleje czy zakłady komunikacji miejskiej, gdzie zanotowano znaczący wzrost liczby pracowników o radykalnych poglądach, prowadziłby programy wyjaśniające, czym jest dżihad. Co więcej, zajmowałby się osobami chcącymi uciec do Syrii lub Iraku albo stamtąd wracającymi.
Plany są, ale nie ma na to pieniędzy – także na etaty. Stąd prokuratorzy wystosowali do francuskiej minister sprawiedliwości list, w którym stawiają ultimatum – zajmą się walką z terroryzmem, ale zrezygnują z innych spraw, bo nie podołają obowiązkom.
IAR/Marek Brzeziński/Paryż/em/kry