15.5 C
Chicago
poniedziałek, 29 kwietnia, 2024

18-latek z Monachium planował zbrodnię od roku

Popularne

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520

Piątek był dniem grozy dla Niemców, którzy jeszcze nie doszli do siebie po ataku w pociągu pod Wuerzburgiem. Tym razem do tragedii doszło w Monachium, jednak, jak ogłosiła niemiecka policja, nie był to akt terroryzmu, a za masakrą nie stało Państwo Islamskie. Dziewięć osób w centrum handlowym Olimpia zastrzelił 18-latek, który był chory na depresję i fascynował się strzelaninami.

 

Jak zauważa „The Sunday Times”, sylwetka Alego Sonboly’ego, nastolatka z niemieckim i irańskim obywatelstwem, bardziej wpisuje się w profil samotnego strzelca z amerykańskiego liceum niż islamskiego terrorysty. 18-latek leczył się psychicznie, był samotny i nielubiany w szkole oraz inspirował sie Andersem Breivikiem – Norwegiem, który pięć lat temu (w piątek przypadała piąta rocznica ataku) zabił 77 osób w Oslo i na wsypie Utøya. Pierwsze doniesienia o strzelaninie w restauracji McDonald’s w Olimpii, jednym z największych centrów handlowych w stolicy Bawarii, zaczęły pojawiać się w piątek tuż przed godziną 18. Nastolatek miał wojskowe buty, pistolet Glock 17 w kalibrem 9 mm i plecak z 300 nabojami.

 

Zanim Sonboly rozpoczął masakrę w barze fast food, strzelał na dachu budynku niedaleko Olimpii. Mieszkaniec z pobliskiego bloku i jego 20-letni syn, obaj o imieniu Mirzad, cytowani przez „The Sunday Times”, relacjonują, jak usłyszeli strzały. Myślałem, że to fajerwerki, ale mój tata, który był na wojnie na Bałkanach powiedział, że to strzały – wspomina chłopak. Jego ojciec nagrał na telefonie komórkowym, jak ich sąsiedzi, którzy także wyszli na balkony zaczęli krzyczeć w kierunku Sonboly’ego obraźliwe uwagi. Jeden z nich nazwał chłopaka „pier…..ym cudzoziemcem”, na co 18-latek, syn irańskiego taksówkarza, odpowiedział „jestem Niemcem”. – Jesteś palantem, to czym jesteś – dodał mieszkaniec bloku, na co napastnik krzyknął do Mirzada „przestań nagrywać” i zaczął ostrzeliwać balkony. Ojciec został zraniony przez odłamki naboju, który trafił w balkon, inny nabój minął głowę syna o kilka milimetrów. – Mieliśmy szczęście – powiedział młodszy Mirzad.

 

Kiedy Sonboly wszedł do McDonald’sa i zaczął strzelać do ludzi, w Olimpii wybuchła panika. Ludzie chowali się w pobliskich sklepach, uciekali i krzyczeli, dzieci płakały. Najbliżej napastnika znalazł się 70-letni Chorwat, emerytowany żołnierz Franco Francetic, który uszedł ze strzelaniny z życiem. „The Sunday Times” opisuje, jak znalazł się w samym środku masakry, gdy jakiś mężczyzna podszedł do strzelającego Sonboly’ego i krzyknął do niego agresywnie „co ty wyprawiasz?”. W odpowiedzi 18-latek zaczął strzelać do mężczyzny. – Pif paf! Pif Paf! Tuż przede mną – relacjonuje zszokowany Francetic, który wyznał, że starał się nie patrzeć na strzelca i „zrobić się jak najmniejszym”. – Przeszedł tuż obok mnie, jakieś trzy metry – mówił 70-letni Chorwat, który zdołał odejść niezauważony, kiedy w magazynku pistoletu 18-latka zabrakło nabojów. – To wszystko wydaje się mi zupełnie nierealne. Rzeczywistość uderzyła we mnie po kilku godzinach, naprawdę miałem szczęście – dodał Francetic.

 

Inny ze świadków, Luan Zequiri, powiedział na antenie niemieckiej stacji telewizyjnej N-TV, że widział jak napastnik wyszedł z restauracji, a po drodze strzelił do dwóch osób na schodach – przytacza jego słowa BBC. Zequiri ukrył się w jednym ze sklepów, a kiedy wyszedł, zobaczył na ziemi ciała oraz rannych potrzebujących pomocy. Z kolei Liliana Ben-Khlaf, menadżerka sklepu z pączkami Dunkin’ Donuts w centrum handlowym Olimpia, relacjonuje, jak przyjmowała płatność kartą od klienta, kiedy naokoło zaczęli biec ludzie. – Uciekaj! – krzyknął do niej klient, a kobieta zaryglowała się w toalecie na tyłach sklepu. Spędziła tam dwie godziny, w międzyczasie pisała smsy z bliskimi, informując ich o sytuacji. – W końcu ktoś krzyknął „wychodź, policja!”, nie uwierzyłam mu jednak, myślałam, że to morderca – wyznała Ben-Khlaf, która w końcu odważyła się opuścić kryjówkę. Wielu ludzi w centrum handlowym, podobnie jak ona, ukryło się i wyszło dopiero na polecenie policjantów.

 

Nie wszyscy w piątek mieli jednak szczęście. Sonboly łącznie zabił dziewięć osób, a zranił 35, wielu było w stanie krytycznym. „The Sunday Times”, które powołuje się na ustalenia niemieckiej policji, podaje, że 18-latek włamał się na konto na Facebooku nastolatki Seliny Akim i w jej imieniu zaprosił znajomych do McDonald’sa na darmowe jedzenie. – Przyjdźcie do centrum handlowego o 16, kupię wam coś, pod warunkiem, że nie będzie drogie – napisał Soboly na Facebooku.

 

Siedmioro zabitych to właśnie nastolatki, dwoje najmłodszych miało 13 lat, najstarsi zamordowani – 21 i 45 lat. Wśród ofiar są trzy spokrewnione ze sobą dziewczyny kosowsko-albańskiego pochodzenia i 21-letni syn albańskiego policjanta, a także trzy osoby pochodzące z Turcji i Grek, który własnym ciałem osłonił swoją siostrę. Policja zastanawiała się głównym celem Sonboly’ego byli nastolatkowie czy imigranci. Jeden ze świadków Huseyin Bayri, który przejeżdżał koło Olimpii na towerze, powiedział, że 18-latek krzyczał: „Wy zasr….ni obcokrajowcy, jestem Niemcem, dostaniecie!’. Robert Heimberger, dyrektor Bawarskiego Biura Kryminalnego, powiedział jednak w niedzielę, że Sonboly nie obrał za cel konkretnych osób, a ofiary nie były jego znajomymi. Nastolatek kupił nielegalną broń w internecie, a atak planował od roku.

 

Po strzelaninie policja rozpoczęła pościg. Z pierwszych doniesień wynikało, że za atak odpowiada troje zamachowców uzbrojonych w broń długą. Świadkowie widzieli bowiem, jak trzy osoby szybko uciekają samochodem z miejsca zdarzenia. Okazało się jednak, że to spanikowani klienci, którzy uciekali ze sklepu. Ok. 22:30 policja znalazła ciało Sonboly’ego w uliczce znajdującej się niecały kilometr od centrum handlowego. Koło niego leżał pistolet, w głowie miał ranę od postrzału – Ze śledztwa wynika, że popełnił on samobójstwo – powiedział szef monachijskiej policji Hubertus Andrae na konferencji prasowej w sobotę nad ranem. Policjanci przesłuchali już zszokowaną rodzinę chłopaka, który wraz z rodzicami i 13-letnim bratem mieszkał w Mochanium, w dzielnicy Maxvorstadt. Rodzina Sonboly dostała azyl w Niemczech w latach 90. Tuż przed strzelaniną Ali miał powiedzieć rodzicom, że nie zdał szkolnego egzaminu.

 

Wieczorem w Mochanium na kilka godzin zamarło życie. W stolicy Bawarii zamknięto ulice, zawieszono kursy komunikacji miejskiej, a ludzie, którzy nie mieli jak wrócić do domów, zostali zaproszeni do mieszkań obcych ludzi w ramach tzw. „otwartych drzwi” – zwyczaju, który upowszechnił się po listopadowej serii ataków w Paryżu, w której zginęło 130 osób. – Zostańcie w domach – apelowała policja do ludzi, obawiając się, że ma do czynienia z atakiem terrorystycznym i ostrzegała, że potencjalni zamachowcy mogą zaatakowac jeszcze raz. W piątkowej obławie wzięło udział 2300 policjantów, w tym 42 funkcjonariuszy z elitarnej austriackiej jednostki policji Cobra – powiedział Andrae. W gotowości były także oddziały antyterrorystyczne i specjalne, m.in. GSG 9, niemiecka jednostka terrorystyczna, którą uznaje się za jedną z najlepszych na świecie.

 

– Taki wieczór jest trudny do zniesienia – powiedziała kanclerz Niemiec Angela Merkel w orędziu do narodu w sobotnie popołudnie, tuż po kryzysowym posiedzeniu rządu. – Wszyscy – a mówię to w imieniu całego parlamentu federalnego – z ciężkim sercem pogrążamy się w żałobie po tych, którzy już nie wrócą do swoich rodzin – mówiła kanclerz i dodała, że do ataku w Olimpii oraz w pociągu pod Wuerzburgiem, w którym rannych zostało pięć osób, doszło w „miejcach, w których mógł być każdy z nas”. – Zrobimy wszystko, co w naszej mocy, aby bronić bezpieczeństwa i wolności wszystkich ludzi w Niemczech – dodała Merkel.

 

Solidarność z Niemcami wyrazili zagraniczni liderzy. – Myślami jesteśmy z poszkodowanymi – powiedział Barack Obama. Amerykański prezydent zapewnił także, że USA udzieli Niemcom „całego wsparcia, jakie może być porzebne w takich okolicznościach”. Z kolei prezydent Francji Francois Hollande wyraził współczucie i także zapewnił o wsparciu dla Niemców w „tej trudnej godzinie”. – Jesteśmy gotowi, aby pomóc naszym przyjaciołóm w Niemczech – powiedział z kolei szef brytyjskiego MSZ Boris Johnson. Kondolencje Niemcom złożył także szef polskiego MSZ Witold Waszczykowski.

 

Aleksandra Gersz AIP/AP Photo/Jens Meyer

- Advertisement -

Podobne

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Ostatnio dodane

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520