W szpitalu Harborview Medical Center w Seattle zmarł 12-latek z Bremerton, którego przywieziono tam z raną postrzałową głowy.
Chłopiec zmarł w piątek. Kilka godzin wcześniej do jego domu, w którym padły strzały, wezwano policjantów. Funkcjonariusze znaleźli 12-latka nieprzytomnego. Leżał na ziemi, a z jego głowy lała się krew.
Sanitariusze znaleźli pod chłopcem broń palną. Ze wstępnego śledztwa wynika, że chłopiec sam się zastrzelił. Nie wiadomo na razie, dlaczego to zrobił.
(mcz)