10-latek bez pytania wziął samochód krewnego, a następnie rozbił auto na autostradzie w pobliżu St. Petersburg na Florydzie. Do wypadku doszło podczas wieczornych godzin szczytu. Chłopiec doznał niewielkich obrażeń.
Pojazd prowadzony przez chłopca uderzył w barierkę energochłonną na autostradzie międzystanowej 275 w pobliżu St. Petersburg na Florydzie. Wcześniej auto zderzyło się bokiem z przejeżdżającym równoległym pasem pick-upem.
W wyniku groźnie wyglądającego wypadku 10-latek doznał tylko lekkich obrażeń. Spośród pasażerów pick-upa nikt nie został ranny.
Florida Highway Patrol prowadzi śledztwo ws. incydentu. Na razie nie ma informacji o zarzutach dla chłopca ani członków jego rodziny.
Pędzące autostradami dzieci to na Florydzie nie pierwszyzna. We wrześniu ub. r. 10-letni chłopiec i jego 11-letnia siostra przejechali 200 mil z North Port do Alachua. Dzieci zostały wcześniej zgłoszone przez matkę jako zaginione, a samochód – jako skradziony.
Red. JŁ