Do 10 dni płatnego urlopu wprowadza od przyszłego roku chicagowska Rada Miasta. Zwolennicy mówią, że to wielki dzień dla pracowników, przeciwnicy – że to cios w prywatnych przedsiębiorców.
Rozporządzenie dotyczące płatnych dni wolnych przeszło stosunkiem głosów 36 do 12.
W pierwotnym planie burmistrza Brandona Johnsona miało być to nawet 15 płatnych dni wolnych, ale po negocjacjach z liderami biznesu liczba ta została zmniejszona do 10. Ten fakt nie zmienia rozgoryczenia przedstawicieli przedsiębiorców. Twierdzą oni, że miasto za bardzo skupia się na trosce o pracowników, zapominając o tych, którzy tę pracę im zapewniają.
Innego zdania jest radny sponsorujący nowe przepisy Mike Rodriguez. „Rozporządzenie w sprawie płatnego czasu wolnego w Chicago jest zdroworozsądkowym, kompromisowym podejściem, które wspiera ludzi pracy, pomaga firmom poprzez zwiększenie produktywności pracowników i zatrzymanie pracowników, a także pobudza naszą gospodarkę. Jestem dumny, że mogłem sponsorować ten historyczny akt prawny” – podkreśla.
Nowe rozporządzenie wchodzi w życie w styczniu.