Nastoletnia dziewczyna zmarła w szpitalu trzy tygodnie po tym, jak doznała rozległych oparzeń w pożarze lasu w hrabstwie Mendocino w Kalifornii. Do 43 osób wzrosła tym samym liczba ofiar śmiertelnych, które straciły w październiku życie w szalejących kalifornijskich pożarach.
17-letnia Kressa Shepherd zmarła w niedzielę w szpitalu w Sacramento, poinformowała w poniedziałek jej ciocia Mindi Ramos. Jak stwierdziła, lekarze wykonali tomografię komputerową, w wyniku której okazało się, że Shepherd znajduje się w stanie śmierci biologicznej.
– Utrzymywali ją przy życiu, abyśmy mogli się pożegnać, a potem zatrzymano pomagające jej maszyny – powiedziała Ramos.
W trakcie pożaru leżącą na ziemi przed domem nastolatkę znalazł sąsiad. Przed domem leżała też jej matka. Obie miały poparzoną ponad połowę ciała. Kai Shepherd, 14-letni brat Kressy, został znaleziony martwy. Ich ojciec doznał poważnych obrażeń, ale żyje. Wraz z małżonką został już poddany kilku operacjom.
Najtragiczniejsze w historii Kalifornii pożary zaczęły się 8 października. Spłonęło w nich ponad 9 tys. domów i innych konstrukcji.
(hm)