Zakopane: Afera reprywatyzacyjna pod Tatrami?

Leszek Dorula, burmistrz Zakopanego będzie musiał tłumaczyć się przed sądem z decyzji zwrotu kamienicy przy ulicy Kościuszki 4.

Sąd w Zakopanem jeszcze raz przyjrzy się kwestii przekazania działaczom Związku Podhalan należącej do miasta kamienicy przy ulicy Kościuszki 4. Zdaniem lokatorów zamieszkujących nieruchomość przeniesienie własności nad kamienicą odbyło się bezprawnie. Budynek został przekazany Związkowi Podhalan w 2015 roku. Zgodę na to dała zakopiańska rada miasta. Za takim rozwiązaniem optował burmistrz Zakopanego Leszek Dorula, który rok wcześniej kwestię kamienicy uczynił jednym z głównych punktów swego programu wyborczego.

Stowarzyszenie nieruchomość przejęło od miasta za 85 tysięcy złotych. Kwota była tak niska, bo jak tłumaczyły władze miasta, chciano w ten sposób wynagrodzić Związkowi Podhalan historyczną niesprawiedliwość. Według miasta kamienica była bowiem przed wojną majątkiem ówczesnego Związku Górali (poprzednik ZP). Budynek tej organizacji odebrali komuniści. Z tym stanowiskiem nie zgadzają się jednak lokatorzy od dziesięcioleci mieszkający przy ul. Kościuszki 4. W rozmowie z „Wyborczą”, która opisała ten proceder, jeden z nich – Andrzej Bartman – tłumaczy, że przed wojną kamienica została faktycznie wybudowana na działce należącej do Związku Górali, ale za pieniądze Banku Spółdzielczego i organizacji Liga Popierania Turystyki.

Te dwie organizacje miały użytkować budynek przez 20 lat i dopiero wówczas miał on wrócić do ZG. Wojna pokrzyżowała te plany. Dlatego zdaniem Bartmana, ZP nie ma żadnych praw do kamienicy i przekazanie jej przez miasto z taką bonifikatą było nadużyciem. Wątpliwości lokatora analizowała 2 lata temu prokuratura. Nie stwierdziła przestępstwa lub nadużycia i sprawę anulowano. Bartman zaskarżył tę decyzję do ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry i ten nakazał, by teraz problemowi zwrotu kamienicy przyjrzał się bezpośrednio sąd.