Minister spraw zagranicznych Witold Waszczykowski powiedział, że jeśli Donald Tusk chce poparcia polskiego rządu, to powinien o nie oficjalnie poprosić. Chodzi o przedłużenie byłemu premierowi kadencji na stanowisku szefa Rady Europejskiej.
Kilka dni temu, podczas nieformalnego unijnego szczytu na Malcie, Donald Tusk poinformował, że chce być szefem Rady przez kolejne dwa i pół roku. Dodał, że ma poparcie wielu przywódców unijnych krajów. Polski rząd do tej pory nie informował oficjalnie, czy go poprze. Minister spraw zagranicznych Witold Waszczykowski powiedział dziennikarzom w Brukseli, że Donald Tusk powinien zwrócić się bezpośrednio w tej sprawie do polskiego rządu. „Przyglądam się stosunkom międzynarodowym od ponad 30 lat i nie widziałem takiej sytuacji, żeby obywatel danego kraju, ubiegający się o jakieś ważne stanowisko na świecie, nie informował swojego kraju, nie zabiegał o poparcie, tylko wyjeżdżał w świat i tam informował cały świat” – powiedział szef polskiej dyplomacji. Dodał, że chciałby w bezpośredniej rozmowie z Donaldem Tuskiem dowiedzieć się, co chce zrobić jako szef Rady Europejskiej, by przekonać do siebie polski rząd.
Minister Waszczykowski powiedział też, że źle ocenia pierwszą kadencję przewodniczącego Rady. „Do tej pory Polak, który zajmował to stanowisko, w niczym nie przyczynił się do realizacji żadnego interesu polskiego czy promowania tego interesu w Unii Europejskiej, w niczym Polsce nie pomógł” – stwierdził Witold Waszczykowski.
Kadencja Donalda Tuska na stanowisku przewodniczącego Rady Europejskiej upływa pod koniec maja. Najpóźniej na szczycie w przyszłym miesiącu unijni przywódcy powinni podjąć decyzję, czy przedłużą kadencję Donaldowi Tuskowi czy też znajdą innego kandydata.
IAR/Beata Płomecka/Bruksela/em/dabr/FOT. GRZEGORZ GALASINSKI