Radny PiS z Mokotowa Jacek Ozdoba chce, by stołeczny ratusz uaktualnił raport dotyczący wojennych strat Warszawy. Z dokumentu, przygotowanego 13 lat temu na polecenie ówczesnego prezydenta stolicy Lecha Kaczyńskiego, wynika, że materialne straty Warszawy w czasie II wojny światowej wyniosły 45 miliardów 300 milionów dolarów.
Mokotowski radny wystąpił jednocześnie do władz dzielnicy, by te zwróciły się do prezydent Hanny Gronkiewicz-Waltz z zapytaniem czy ratusz kiedykolwiek zrzekł się odszkodowań od Niemiec z tytułu szkód wyrządzonych podczas II wojny światowej. „Uważam, że pani prezydent, zamiast wydawać pieniądze na kancelarie prawne i uciekać od odpowiedzialności za reprywatyzację, powinna te środki przeznaczyć na niezależną opinię ekspertów i dochodzić odszkodowania za zniszczone mienie warszawskie, które przecież wszyscy warszawiacy odbudowali i ktoś za to zapłacił” – zaznaczył samorządowiec.
Jacek Ozdoba dodał, że jako mokotowski radny chciałby poznać skalę zniszczeń w tej dzielnicy. Według samorządowca, należy kontynuować działania prezydenta Lecha Kaczyńskiego i dlatego – jak mówił – raport z 2004 roku wymaga rozszerzenia. „Nie wszystkie fakty historyczne w 2004 roku były znane, trwają prace naukowe, historycy zajmują się analizą sytuacji, więc najbardziej kluczowe byłoby tu dołączenie ekspertyzy, opinii niezależnych prawników, ekspertów, którzy znaleźliby podstawę do dochodzenia odszkodowania” – powiedział Jacek Ozdoba.
Radny PiS mówił też, że po uaktualnieniu danych i wyliczeniu strat, władze stolicy razem z władzą centralną powinny wystąpić o wypłatę odszkodowań od Niemiec. Jak ocenił, nieprawdziwe są twierdzenia rządu w Berlinie, który utrzymuje, że Polska zrzekła się reparacji w latach 50. Jacek Ozdoba argumentował, że zajęcie stanowiska przez PRL w 1953 roku w tej sprawie było inspirowane przez ZSRR a sam dokument nie został zarejestrowany w ONZ. „Jeżeli w 1953 roku zrzekliśmy się prawa do odszkodowań, to dlaczego w 1990 roku Bundestag podjął uchwałę ponawiającą te poczynania z 1953 roku?” – pytał mokotowski radny PiS.
Do 11 sierpnia na wniosek posła PiS Arkadiusza Mularczyka Biuro Analiz Sejmowych ma przygotować informację dotyczącą możliwości domagania się przez Polskę odszkodowań za straty wojenne od Niemiec.
Jacek Ozdoba dodał, że jako mokotowski radny chciałby poznać skalę zniszczeń w tej dzielnicy. Według samorządowca, należy kontynuować działania prezydenta Lecha Kaczyńskiego i dlatego – jak mówił – raport z 2004 roku wymaga rozszerzenia. „Nie wszystkie fakty historyczne w 2004 roku były znane, trwają prace naukowe, historycy zajmują się analizą sytuacji, więc najbardziej kluczowe byłoby tu dołączenie ekspertyzy, opinii niezależnych prawników, ekspertów, którzy znaleźliby podstawę do dochodzenia odszkodowania” – powiedział Jacek Ozdoba.
Radny PiS mówił też, że po uaktualnieniu danych i wyliczeniu strat, władze stolicy razem z władzą centralną powinny wystąpić o wypłatę odszkodowań od Niemiec. Jak ocenił, nieprawdziwe są twierdzenia rządu w Berlinie, który utrzymuje, że Polska zrzekła się reparacji w latach 50. Jacek Ozdoba argumentował, że zajęcie stanowiska przez PRL w 1953 roku w tej sprawie było inspirowane przez ZSRR a sam dokument nie został zarejestrowany w ONZ. „Jeżeli w 1953 roku zrzekliśmy się prawa do odszkodowań, to dlaczego w 1990 roku Bundestag podjął uchwałę ponawiającą te poczynania z 1953 roku?” – pytał mokotowski radny PiS.
Do 11 sierpnia na wniosek posła PiS Arkadiusza Mularczyka Biuro Analiz Sejmowych ma przygotować informację dotyczącą możliwości domagania się przez Polskę odszkodowań za straty wojenne od Niemiec.
Informacyjna Agencja Radiowa/IAR/Karol Darmoros/sk