Wzmocnienie instytucji państwowych oraz walka z terroryzmem i radykalizmem religijnym – to główne tematy odbywającego się dzisiaj w Zagrzebiu szczytu Bałkanów Zachodnich.
Prezydenci państw powstałych po rozpadzie Jugosławii, oraz Albanii, rozmawiają w stolicy Chorwacji o zwiększeniu zdolności operacyjnych i lepszej współpracy policji, służb wywiadu i bezpieczeństwa w regionie. Zastanawiają się też, jak zatrzymać radykalizm religijny. Poważnym zagrożeniem są wahabici w Bośni i Hercegowinie, a także radykalne wspólnoty muzułmańskie w Sandżaku na południu Serbii, w Kosowie i Macedonii. Od początku roku walczyć w szeregach Państwa Islamskiego wyjechało 92 obywateli Bośni i Hercegowiny oraz 83 – Kosowa. Według informacji wywiadu, ważnym miejscem rekrutacji bojowników islamskich do walki w Syrii i Iraku jest Sandżak. W tamtejszej wspólnocie muzułmańskiej jest wielu radykalnych imamów, którzy otwarcie nawołują do walki z zachodnią cywilizacją.
Media w Chorwacji podkreślają znaczenie dzisiejszego szczytu w ustaleniu wspólnej strategii w walce z zagrożeniami i obecność na nim wiceprezydenta Stanów Zjednoczonych. Przyjazd Joe Bidena do Zagrzebia odczytywany jest jako wyraźny sygnał włączenia się Waszyngtonu w rozwiązywanie regionalnych problemów. W szczycie uczestniczą też: przewodniczący Rady Europejskiej Donald Tusk i prezydent Austrii Heinz Fischer.
(IAR)Tomasz Kowalczewski/em/to/