W Indonezji wznowiono poszukiwania drugiej czarnej skrzynki Boeinga 737 Max należącego do linii Lion Air, który spadł do morza kilkanaście minut po starcie. Na pokładzie maszyny było 189 osób. Nikt nie przeżył katastrofy.
Odnalezienie czarnych skrzynek ma kluczowe znaczenie dla wyjaśnienia przyczyn katastrofy. Nurkowie do tej pory odnaleźli tylko część jednego z dwóch rejestratorów lotu. Maszyna, która uległa katastrofie, była wykorzystywana przez Lion Air od sierpnia tego roku. To także jeden z najpopularniejszych modeli samolotów pasażerskich na świecie.
Linie Lion Air potwierdziły, że podczas rejsu poprzedzającego katastrofę pilot zgłaszał usterkę. Ta jednak miała być naprawiona. Lokalne media podają zaś, że podczas przedostatniego rejsu pilot po kilkunastu minutach od startu miał zgłosić żądanie powrotu na lotnisko ze względu na usterkę, ale potem odwołał tę komendę. Podczas kolejnego – tragicznego w skutkach – rejsu pilot również po kilkunastu minutach od startu zgłosił żądanie powrotu na lotnisko. Maszyna rozbiła się jednak w morzu.
Informacyjna Agencja Radiowa (IAR) Tomasz Sajewicz, Pekin /em/dyd