W jednym z rosyjskich miasteczek doszło do pożaru mieszkania w bloku na czwartym piętrze.
Ojciec wraz z rodziną zostali uwięzieni przez płomienie w swoim mieszkaniu. Jedyną drogą ucieczki był balkon. Niestety mieszkanie znajdowało się na 4 piętrze. Na szczęście z pomocą przyszli sąsiedzi i tłum gapiów, którzy chwycili za mocne koce czekając aż rodzina zacznie wyskakiwać z okna balkonowego. Najpierw ojciec wyrzucił dwoje małych dzieci, później wyskoczyła żona, a na końcu tata małych szkrabów. Rodzina przeżyła te mrożące krew w żyłach chwile, obyło się bez poważnych obrażeń.
TS/(ww) (aip)