Szwedzki Urząd Skarbowy, na wniosek rządu, zbada wkrótce 300 zarejestrowanych przypadków wielożeństwa. Władze chcą wiedzieć, kiedy zostały zawarte związki i jaka jest sytuacja dzieci w tych rodzinach. Szwedzkie prawo zabrania poligamii, ale nie dotyczy osób, które zawarły związki poligamiczne za granicą.
W ciągu ostatnich lat Szwecja przyjęła tysiące migrantów z krajów gdzie wielożeństwo i bigamia są dozwolone. Szwedzkie prawo uznaje wielożeństwo jeśli zostało zawarte w innym kraju. Władze samorządowe na których spoczywa obowiązek zapewnienia bytu i mieszkania wszystkim uchodźcom, którzy otrzymali prawo pobytu w Szwecji, pozwalają na to, by rodziny poligamiczne mogły wspólnie żyć i wychowywać dzieci. Mają jednak miejsce przypadki łamania przepisów prawa. – To jest niesłychanie trudny problem, chodzi tu bowiem o dzieci, opiekę i utrzymanie oraz sprawy związane z prawem dziedziczenia, a przede wszystkim o prawo równości płci małżonków, powiedziała szwedzkiemu radiu minister ds. migracji, Helene Fritzon.
Sprawa wielożeństwa stała się w ostatnich dniach przedmiotem publicznej debaty, po tym jak media opisały zakup przez gminę Nacka, 3 mieszkań dla rodziny migranta, który miał trzy żony i 16 – oro dzieci. Chociaż odbyło się to zgodnie z obowiązującym w Szwecji prawem, to wzbudziło debatę nad zasadnością przepisów tolerujących wielożeństwo i nad tym, jakie to ma skutki dla budżetu państwa.
iar /P. Gołyński/nyg