19-latek zmarł, a jego o dwa lata młodszy brat jest ciężko ranny po tym, jak nastolatkowie zostali brutalnie pobici podczas religijnego spotkania w kościele w stanie Nowy Jork. Wśród napastników byli rodzice chłopców. Policja bada dlaczego doszło do kilkunastogodzinnego znęcania się nad braćmi. Najprawdopodobniej Lucas chciał odejść ze wspólnoty.
Brutalnym pobiciem Lucasa i Christophera Leonardów są zszokowane całe Stany Zjednoczone, a amerykańscy śledczy całą czas próbują zrekonstruować wydarzenia, do których doszło w niedzielę, w świątyni Chrześcijańskiego Kościoła Słowa Życia w Chadwicks w stanie Nowy Jork. Jak relacjonuje CNN, po niedzielnym nabożeństwie grupa członków Kościoła wzięła udział w specjalnej sesji, w której uczestniczyła także rodzina Leonardów. Spotkanie trwało kilkanaście godzin i zakończyło się dopiero w poniedziałek, ok. 10 rano, kiedy Lucas był już martwy.
19-latek był wielokrotnie i brutalnie uderzany pasem oraz kablem, m.in w plecy. Bity był także jego młodszy brat. Ciosy wymierzali głównie rodzice: 65-letni Bruce i 59-letnia Deborah Leonardowie. Jak podaje „The New York Times”, świadek zdarzenia Daniel Irwin, członek rodziny opiekującej się Kościołem, zeznał policji, że tej feralnej nocy kilka razy widział Lucasa Leonarda. Jak powiedział, początkowo chłopak miał tylko zakrwawioną nogę, ale był w stanie samodzielnie się poruszać. Później jego rany były jednak coraz cięższe. Kiedy Irwin wszedł do sali rano, zastał nastolatka leżącego na podłodze i „wydającego z siebie monotonne dźwięki”.
Kiedy Lucas przestał oddychać, jego matka zaczęła wykonywać na nim sztuczne oddychanie. Potem odwieziono go do szpitala, gdzie stwierdzono zgon nastolatka. Ciężko ranny Christopher został znaleziony później w budynku kościoła i odwieziony na pogotowie – podaje Reuters. 17-latek wciąż przebywa w szpitalu, jednak jest przytomny i współpracuje z policją – poinformowała policja w Chadwicks.
Policja zatrzymała sześć osób, ktore brały udział w brutalnej sesji w kościele. Wśród nich są rodzice braci Leonardów, którzy zostali oskarżeni o zabójsteo pierwszego stopnia oraz brutalne pobicie drugiego syna. Policja zatrzymała także przyrodnią siostrę Lucasa i Christophera, 33-letnią Sarah Ferguson, a także 54-letnią Lindę Morey oraz 26-letnich Davida Moreya i Josepha Irwina, brata głównego świadka. Ta czwórka, która nie powstrzymała katowania chłopców, jest oskarżona o morderstwo drugiego stopnia.
Wciąż nie wiadomo dlaczego doszło do tego tragicznego zdarzenia. Jak powiedział Michael Inserra, szef policji w mieście New Hartford w Nowym Jorku, najbardziej prawdopodobne, że 19-letni Lucas powiedział członkom Kościoła, że chce opuścić wspólnotę – podaje CNN. Według komendanta, na specjalnie zorganizowanej sesji członkowie Kościoła mieli „sprowadzić nastolatka na dobrą drogę”. Nie wiadomo jednak dlaczego pobito także Christophera.
Ojciec chłopców powiedział jednak policji, że członkowie Kościoła interweniowali, ponieważ Lucas molestował seksualnie dzieci znajdujące się pod opieką wspólnoty. Szef policji Michael Inserra wykluczył jednak tę możliwość. – Długo rozmawialiśmy z dziećmi i zostały one zbadane przez lekarzy. Absolutnie nic nie wskazuje na to, że ktorekolwiek z dzieci było wykorzystywane seksualnie – powiedział Inserra. „The New York Times” przedstawia także inny powód, który podał policjantom główny świadek Daniel Irwin. Według niego Lucas miał praktykować czary i planował uszyć laleczkę wudu, aby za jej pomocą zranić liderów wspólnoty.
Policja wciąż ustala przyczyny tragicznej sesji w kościele. Inserra nie wyklucza, że chłopcy byli zupełni niewinni.