30-letni, niepełnosprawny mężczyzna zmarł w szpitalu dla Psychicznie i Nerwowo Chorych w Starogardzie Gdańskim. Ciało znaleziono w łazience. Pacjent prawdopodobnie utonął po zanurzeniu głowy w umywalce.
Do nieszczęścia doszło 25 października 2015 r., ale ciągle nie jest jasne, co tak naprawdę się stało. Śmierć wzbudza duże emocje, bo mężczyzna z trudem się poruszał i miał problemy z samodzielnym jedzeniem. – Prawdopodobnie był to nieszczęśliwy wypadek. Na razie jednak nie wiemy, jak doszło do tego nieszczęścia – twierdzi Jacek Bielan, dyrektor szpitala w Kocborowie.
Pracownicy nieoficjalnie mówią, że pacjent mógł np. zasłabnąć albo jego głowa mogła się zaklinować, gdy próbował napić się wody. Sprawę wyjaśnia Prokuratura Rejonowa w Starogardzie Gd. Wstępnie jednak wykluczono udział osób trzecich. Przyjmuje się wersję, że mogło to być samobójstwo. Prokuratura czeka na ekspertyzy – zlecone zostały m.in. badania chemiczno-toksykologiczne krwi i moczu.
Agnieszka Kamińska (aip), foto Maciej Jędrzyński