Zalew Wiślany i Zatokę Gdańską ma połączyć kanał żeglugowy. Ustawę o budowie nowej drogi wodnej przyjął w piątek Sejm. Za wprowadzeniem ustawy głosowało 401 posłów, przeciw 9, wstrzymało się 18. Teraz ma się nią zająć Senat.
Budowa kanału ma zacząć się w 2018 r., a jej koniec przewiduje się na rok 2022. Koszt całego przedsięwzięcia ma wynieść około 880 mln złotych. Inwestycja ma być finansowana ze środków państwowych. Według proponowanych rozwiązań, kanał żeglugowy ma mieć 5 m głębokości i 1,3 km długości. Pod uwagę brane są cztery lokalizacje dla inwestycji. Ostateczne miejsce ma wskazać firma zajmująca się projektem kanału.
Stanowisko partii PiS w Sejmie przedstawił poseł Jerzy Wilk, mówiąc, że ta inwestycja wynika z nadrzędnego interesu publicznego. Podkreślał, że w wyniku budowy i późniejszej obsługi kanału – według Urzędu Morskiego w Gdańsku – powstanie 3 tys. miejsc pracy. Z kolei poseł PO Tadeusz Aziewicz mówił, że inwestycja wywołuje różne emocje wśród posłów jego partii. Zaznaczył, że budowa kanału ma swoje uzasadnienia, ale źle się stało, że nie posłuchano ostrzeżeń ekologów.
Samorządowcy z Warmii i Mazur zabiegają o inwestycje od kilku lat. Przeciwnikami są mieszkańcy Krynicy Morskiej oraz ekolodzy.
Maja Piotrowska AIP, Fot. Anna Arent