Czescy chorzy w tarapatach – wielu z nich nie będzie mogło wykupić przepisanych leków. Praski sąd wyrokiem zamknął centralny rejestr obsługujący elektroniczne recepty. W najgorszej sytuacji są pacjenci, których leków nie wolno przepisywać na papierowych drukach.
Kiedy kilka lat temu wprowadzano w Czechach system elektronicznej recepty, jego pomysłodawcy przekonywali, że chodzi nie tylko o ułatwienie życia pacjentom i farmaceutom, ale również o kontrolę rynku leków. Nikt jednak nie spodziewał się, że projekt upadnie z powodów czysto formalnych. Okazało się, że Czeski Urząd Kontroli Leków korzystał z elektronicznych recept mimo, że wygasła umowa na wsparcie techniczne z firmą opiekującą się całym systemem. Dlatego sąd w Pradze wydał wyrok o natychmiastowym zamknięciu rejestru, co jest jednoznaczne z likwidacją elektronicznych recept.
Z powodu niedopatrzenia urzędników cierpią przede wszystkim pacjenci, którzy nie zdążyli zrealizować recept. Będą musieli iść jeszcze raz do lekarza, aby otrzymać papierową wersję dokumentu. Nie wiadomo jednak, co mają zrobić osoby korzystające na przykład z leczniczych konopi lub bardzo specjalistycznych preparatów. Przepisy zakładają, że można je przepisywać tylko i wyłącznie w formie elektronicznej. Tymczasem nikt nie wie, jak zapewnić tym osobom dostęp do leczenia, które gwarantuje im prawo.
IAR/ Tomasz Dawid Jędruchów/Praga/em/