Sąd Najwyższy stanu Michigan uznał, że osoba, która pod wpływem alkoholu prowadziła samochód na własnym podjeździe, może zostać pociągnięta do odpowiedzialności.
Wcześniej dwa negatywne orzeczenia w tej sprawie wydał sąd niższej instancji. Chodzi o przypadek Gino Rey z Northville, który w 2014 roku został aresztowany za wyjazd i wjazd z powrotem do swojego garażu, czego świadkami byli policjanci. Badanie wykazało wówczas, że stężenie alkoholu w jego krwi trzykrotnie przekraczało dopuszczalną normę.
Sąd okręgowy w hrabstwie Oakland umorzył sprawę, a sąd apelacyjny podtrzymał tę decyzję w 2016 roku, stwierdzając, że Rea „nie prowadził pojazdu w strefie ogólnodostępnej dla samochodów”. Sąd Najwyższy inaczej jednak zinterpretował przepisy prawne i sądowi w hrabstwie Oakland wysłał sprawę do ponownego rozpatrzenia.
Policja przyjechała do domu Rey w związku ze skargami od sąsiadów na głośną muzykę. Mężczyzna spożywał alkohol i słuchał jej w swoim samochodzie. Po przyjeździe funkcjonariuszy wycofał samochód na podjazd, po czym wjechał z powrotem do garażu, strącając kilka znajdujących się w nim przedmiotów. Aresztowano go za prowadzenie samochodu pod wpływem alkoholu, choć przed sądem interweniujący policjant potwierdził, że podejrzany nie wyjechał poza własny podjazd.
(dr)