Sztab wyborczy Władimira Putina anulował podpisy zebrane w Kurganie. Według dziennika „Kommiersant”, wolontariusze prowadzili agitację na rzecz urzędującego prezydenta na terenie dwóch zakładów przemysłowych, w godzinach pracy. Władimir Putin jako kandydat niezależny musi zebrać 300 tysięcy podpisów popierających go obywateli. Wybory prezydenckie w Rosji odbędą się 18 marca.
Doniesienia o naruszeniu ordynacji w związku ze zbieraniem podpisów w Kurganie sprawdza Centralna Komisja Wyborcza. Jednak ten incydent nie będzie miał wpływu na kampanię Władimira Putina, ponieważ jak twierdzą członkowie Komisji już sam sztab wyborczy zakwestionował ich ważność. Tymczasem doniesienia o naruszeniu prawa wyborczego, w trakcie zbierania podpisów na rzecz urzędującego prezydenta docierają z różnych rejonów Rosji. Na portalach społecznościowych i w mediach niezależnych publikowane są zeznania osób, które w związku z zależnością służbową były zmuszane do złożenia deklaracji poparcia lub polecono im prowadzenie zbiórki podpisów. O masowym charakterze takich działań mówi część rosyjskich politologów. W ocenie eksperta Andrieja Kolesnikowa, uliczne punkty zbierania podpisów były tylko elementem kampanii propagandowej, a lwią część deklaracji zebrano wśród pracowników urzędów, organizacji i koncernów państwowych.
Informacyjna Agencja Radiowa/IAR/Maciej Jastrzębski/Moskwa/ kj