Rosyjska opozycja i niezależni eksperci skrytykowali rząd Dmitrija Miedwiediewa za podniesienie stawki VAT. W ocenie analityków, budżet Rosji potrzebuje dodatkowych funduszy na finansowanie wojen w Donbasie i Syrii. Wczoraj Duma Państwowa, izba niższa rosyjskiego parlamentu przyjęła w trzecim czytaniu podniesienie stawki VAT z 18 do 20 procent.
Podatek VAT w języku rosyjskim oznaczany jest skrótem NDS. Rosyjscy internauci w ironicznych wpisach tłumaczą, że chodzi o „podatek na Donbas i Syrię”. Według eksperta Radia Svoboda Stepana Demury, decyzja o podniesieniu stawki VAT była do przewidzenia. -„Oczywiście, że było to do przewidzenia, ponieważ budżet jest pusty. „Wszystkie dzikie wydatki na wojny, na iluzoryczne filmiki reklamowe Putina, na armię i struktury siłowe doprowadzają do tego, że znaczna część środków ucieka z sektora realnej gospodarki”- tłumaczy rosyjski ekspert.
Stepan Demura zarzuca rosyjskim ministrom brak odpowiedniego doświadczenia i podejmowanie działań, które są oderwane od globalnej rzeczywistości. Wyjaśnia też, że w jego ocenie jedną z przyczyn dziury budżetowej w Rosji, oprócz środków przeznaczanych na zbrojenia są również wydatki związane z niedawno zakończonym mundialem. Przypomina także, że na kondycję rosyjskiej gospodarki, wbrew zapewnieniom władz, duży wpływ mają zachodnie sankcje nałożone w związku z: aneksją Krymu, wojną w Donbasie i ingerowaniem w wewnętrzne sprawy innych państw.
Informacyjna Agencja Radiowa (IAR)/Maciej Jastrzębski,Moskwa/dyd