Aż o 19 procent wzrosła w ciągu ostatniego roku liczba bezdomnych żyjących na ulicy w hrabstwie King w Waszyngtonie – alarmuje Koalicja ds. Bezdomności w Seattle i Hrabstwie King.
W ramach akcji One Night Count bezdomnych przed kilkoma dniami liczyło ponad tysiąc wolontariuszy. Wynik – 4505 osób bez dachu nad głową. Rezultat sprzed roku wynosił 3772.
Najwięcej osób poza schroniskami – 1608 – żyje w swoich samochodach. – Dane są niewątpliwie alarmujące. Kryzys dotyka całego rejonu – skomentowała Alison Eisinger, dyrektor wykonawcza Koalicji.
Wielkiego liczenia dokonano w kilka dni po tym, jak doszło do tragicznego incydentu w „Dżungli”, rejonie Seattle, w którym żyje wielu bezdomnych. W wyniku strzelaniny zginęły wtedy dwie osoby, a trzy zostały ciężko ranne.
(mcz)