Stan Michigan dalej powinien płacić za butelkowaną wodę dla mieszkańców Flint, dopóki w mieście nie zostaną wymienione wszystkie stare rury, stwierdził stanowy prokurator generalny Bill Schuette.
To odpowiedź prokuratora na słowa gubernatora Ricka Snydera, który stwierdził w piątek, że darmowa dystrybucja butelkowanej wody dobiegnie końca, kiedy skończą się istniejące zapasy. Prawdopodobnie nastąpi to w tym tygodniu. Andrea Bitley, rzeczniczka Schuette, która przekazała jego opinię w tej sprawie, nie określiła, czy prokurator podejmie kroki prawne w celu kontynuowania darmowej dystrybucji.
Zgodnie z wcześniejszymi ustaleniami darmowe dostawy wody miały dobiec końca wtedy, gdy testy wykażą, że stężenie ołowiu w wodzie pitnej znajduje się poniżej limitu. Ostatnie testy pokazały, że w przypadku 90% próbek stężenie wynosi 4 części na miliard – dużo poniżej federalnego limitu 15 części na miliard.
Pomimo dobrych wyników wielu mieszkańców Flint wciąż nie ufa wodzie z kranu. Ołowiem została ona skażona w 2014 roku, gdy w ramach oszczędności zaczęto czerpać wodę z innego źródła. W efekcie duże stężenie ołowiu wykryto we krwi wielu dzieci żyjących w tym mieście.
Schuette wystartuje w bieżącym roku w wyborach na gubernatora Michigan. Snyder ustąpi ze stanowiska po dwóch kadencjach.
(dr)