Prezydent Emmanuel Macron podpisał dekret w sprawie reformy kodeksu pracy. Protesty przeciwko zmianom nie ustają.
Emmanuel Macron stwierdził, że to jest prawdziwa rewolucja na rynku pracy V-tej Republiki. Francuska minister pracy Muriel Penicaud wyjaśniała, że władze są przekonane, że większość przedsiębiorców, pracowników i ich przedstawicieli może między sobą dyskutować na temat spraw, które ich dotyczą. Nowe przepisy dają więcej swobody pracodawcom w negocjacjach z zatrudnionymi bez uciekania się do mediacji związków zawodowych. To wzbudza niezadowolenie części największych central, przede wszystkim komunistycznej CGT, która uważa, że traci grunt pod nogami i ważną rolę, jaką do tej pory spełniała we francuskim społeczeństwie.
Stąd wczorajsze protesty i zapowiedź kolejnych. W przyszłym tygodniu należy oczekiwać opublikowania dekretów w Dzienniku Oficjalnym, ale nawet wtedy nie stają się one automatycznie obowiązującym prawem i mogą być zaskarżane przed sądami administracyjnymi. Na ostateczny werdykt należy poczekać do grudnia, kiedy to ustawę ratyfikuje francuski parlament.
Informacyjna Agencja Radiowa/IAR/Marek Brzeziński/Paryż/sk