W szpitalu w Detroit zmarł 25-letni policjant Glenn Doss, który w ubiegłym tygodniu został postrzelony na służbie.
James Craig, szef lokalnej policji, poinformował o zgonie funkcjonariusza w niedzielę po południu. – To był naprawdę jeden z najlepszych ludzi w Detroit. Amerykański bohater. Robił to, czego oczekujemy od każdego policjanta: z honorem i elegancją służył społeczności – oświadczył.
Ojciec policjanta podkreślił, że Doss nigdy nie sprawiał kłopotów wychowawczych. – Chciałbym podziękować Bogu za te 25 lat, w trakcie których miałem zaszczyt i przyjemność wychowywać tak wspaniałego młodego człowieka, który był tak pozytywnie nastawiony do życia i tak skromny – powiedział.
W spotkaniu z dziennikarzami Craigowi i ojcu policjanta towarzyszył też Mike Duggan, burmistrz Detroit. – Miasto powinno być dumne z całej rodziny Dossów – zaznaczył.
Doss, który dołączył do departamentu policji w Detroit niespełna dwa lata temu, został postrzelony w środę, kiedy odpowiadał na wezwanie do przemocy domowej.
(dr)