43-letni mężczyzna zginął po tym, jak został postrzelony przez dwóch policjantów prowadzących śledztwo w sprawie napaści w zachodniej części Detroit.
James Craig, szef policji w tym mieście, stwierdził w czwartek, że na nagraniu z kamer przy mundurach widać, jak mężczyzna, któremu funkcjonariusze rozkazali, żeby się nie ruszał, sięga po broń schowaną w kaburze. Postrzelony został kilka razy w okolice klatki piersiowej, po czym zabrano go do szpitala, gdzie później zmarł.
Craig podkreślił, że w odległości kilku stóp od miejsca, w którym 43-latek został postrzelony, znaleziono pistolet. Dodał, że według relacji świadków mężczyzna próbował ugodzić nożem osobę znajdującą się w domu. Potem wrócił z pistoletem i znowu wyszedł. Kiedy wrócił po raz kolejny, funkcjonariusze ruszyli za nim w pościg.
(dr)