Śmierć 7-letniego chłopca, który został zaatakowany przez dwa pitbule w Massachusetts, została uznana za wypadek.
Policja w Lowell poinformowała, że nikomu nie postawiono w tej sprawie zarzutów i jest wątpliwe, by ktoś miał je jeszcze usłyszeć. Zdarzenie zostało uznane za wypadek przez lekarza medycyny sądowej.
Chłopiec został zaatakowany 21 października, kiedy wszedł na ogrodzony teren, gdzie znajdowały się psy. Gdy policjanci przybyli na miejsce, 7-latek już nie żył.
Jeden z psów został uśpiony wkrótce po wypadku, a drugi w środę. Przedstawiciele magistratu stwierdzili, że psy nie były zarejestrowane, czego wymaga stanowe prawo.
Pogrzeb chłopca odbył się w sobotę.
(jj)