11.7 C
Chicago
piątek, 26 kwietnia, 2024

Nowa rakieta przyczyną niepowodzeń Agnieszki Radwańskiej?

Popularne

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520

– Agnieszka Radwańska zmieniła sprzęt i to na razie odbija się na jej grze – uważa Paweł Ostrowski. – Ma problem z precyzją i regularnością – dodaje były trener Niemki Angelique Kerber.

Czy to, co dzieje się w ostatnich tygodniach z Agnieszką Radwańską, to po prostu słabszy moment, czy możemy już mówić o małym kryzysie?
Bez przesady, kryzys to ona przechodziła dwa lata temu, kiedy na chwilę wypadła nawet z pierwszej dziesiątki rankingu WTA. Teraz niby też spadła o kilka miejsc [z trzeciego na szóste – red.], ale to konsekwencja jednego nieudanego turnieju – Australian Open. W Melbourne przegrała w dodatku z rywalką [Mirjaną Lučić-Baroni – red.] rozgrywającą turniej życia, więc w pewnym stopniu jest usprawiedliwiona.
To prawda, ale sam Pan mówił po tamtym meczu, że Radwańska zagrała zbyt pasywnie.
To akurat w przypadku Agnieszki żadna nowość, widzieliśmy wiele takich meczów w jej wykonaniu, gdy tylko przebija piłkę i nie próbuje kreować gry. Ten typ tak ma, kolokwialnie mówiąc. Moim zdaniem jej obecne problemy wynikają z innych przyczyn. Chodzi przede wszystkim o rakietę, bo jak pamiętamy Radwańska zamieniła w tym roku Babolata na Srixona. To widać.
Więc to tylko kwestia rakiety?
Nie tylko, bo przyczyn jest kilka. Trzeba pamiętać, że Radwańska miała bardzo udany poprzedni sezon, który zakończyła na rekordowym dla niej trzecim miejscu na świecie. To zupełnie naturalne, że po okresie lepszej gry przychodzi słabszy. Druga kwestia to sprawy osobiste, bo przecież dużo mówi się ostatnio i pisze o jej ślubie z Dawidem Celtem. To siłą rzeczy odciąga trochę od tenisa. Poza tym Agnieszka może tą nową rakietą nawet wygrać niedługo jakiś turniej. Nie będę zdziwiony. Z drugiej strony na pewno ma to jednak wpływ, bo ona zawsze opierała swoją grę na precyzji i regularności. W ostatnich turniejach widać było, że ma z tym problem, nie trafiała, przegrywała dłuższe wymiany.
Jak to wytłumaczyć komuś, kto nie gra zawodowo w tenisa?
To akurat rozumie chyba każdy, kto choć raz wyszedł na kort, ale OK. Chodzi o to, że rakieta jednej firmy zawsze będzie w swojej strukturze trochę inna niż drugiej. Nie da się zrobić identycznej, bo każdy ma swoje patenty i pomysły, a Agnieszka latami grała przecież babolatem. Na treningu czy przy łatwiejszych zagraniach podczas meczu różnica może być minimalna albo żadna. Gdy jednak trzeba odbić w niewygodnej sytuacji – na wyciągniętej ręce czy w nierównowadze ciała – wtedy decydują milimetry. I wtedy, nawet jeśli nie zagramy samym środkiem rakiety, to jesteśmy w stanie zagrać precyzyjnie, jeśli mamy zaufanie do rakiety. Z tego właśnie słynęła zawsze Radwańska, a teraz ma z tym problemy, co było widać zwłaszcza w Dubaju, w jej meczu z Catherine Bellis. Zmiana zawsze jest ryzykowna. Ja bym nawet zaryzykował stwierdzenie, że karkołomna, bo nie przypominam sobie przypadku, żeby wyszła komuś na dobre.
Zdarzały się. Dominika Cibulková wygrała po zmianie sprzętu WTA Finals w Singapurze.
Mówiłem o długofalowym efekcie, nie o pojedynczych wynikach. To jest możliwe. Gdy weźmiesz do ręki nową rakietę, to na początku może ci się nawet wydawać, że jest lepsza niż stara. Natomiast w dłuższym okresie takie zmiany najczęściej nie wychodzą na dobre. Zdarzają się nawet przypadki, że tenisiści wracają do starych rakiet, bo nie są w stanie przyzwyczaić się do nowej, choć każda jest indywidualnie dopasowana do ich preferencji. Trzeba przecież pamiętać, że rakiety, którymi grają Radwańska czy Kerber, nie mają wiele wspólnego z tymi, które można kupić w sklepie. W zasadzie tylko nazwę…
To po co te zmiany?
Chodzi o pieniądze. To nie jest przypadek, że do takich zmian dochodzi często po tym, jak ktoś coś wygra. Juan Carlos Ferrero wygrał Roland Garros i z Prince’a przerzucił się bodajże na Heada. Mówię z pamięci, więc być może chodziło o inną firmę, ale zmiana była. Próbowali zrobić mu tę nową rakietę jak najbardziej podobną do starej, ale nie wyszło. I co? Po najlepszym sezonie w karierze nagle zaczął grać słabiej. Oczywiście nie chodziło tylko o rakietę, bo były też inne powody, na pewno jednak ta zmiana mu nie pomogła. Podobnie jak Karolinie Woźniackiej czy w przeszłości Andre Agassiemu. Przykładów można podać wiele i nie dotyczy to tylko tenisa. Weźmy choćby piłkarzy. Przed laty mieliśmy sytuację, że w finale mistrzostw świata Lothar Matthäus nie chciał wykonać rzutu karnego i musiał to zrobić za niego Andreas Brehme. Chodziło właśnie o sprzęt, bo Matthäus na co dzień grał w butach Pumy, a na mundial musiał włożyć adidasy, bo niemiecka federacja miała umowę z firmą Adidas. Później przyznał, że gdyby nie zmiana butów, nigdy by do takiej sytuacji nie doszło.

Hubert Zdankiewicz aip, Fot. Dreamstime.com

- Advertisement -

Podobne

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Ostatnio dodane

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520