W nawałnicach, które w nocy przeszły nad Polską, zginęły 4 osoby, a 36 zostało rannych – informuje Rządowe Centrum Bezpieczeństwa.
Silny wiatr i ulewy dotknęły Pomorze, Kujawy, Wielkopolskę i Dolny Śląsk. Blisko pół miliona odbiorców w całym kraju pozostaje bez prądu. Najtrudniejsza sytuacja jest w województwie pomorskim, gdzie zginęły 4 osoby – ofiary powalonych drzew.
W całym kraju straż pożarna interweniowała 6 tysięcy razy. Najczęstszymi przyczynami wezwań były zerwane dachy oraz zatarasowane przez drzewa drogi.
W województwie pomorskim dwie osoby zginęły w obozie harcerskim w miejscowości Suszek w Borach Tucholskich. Straż pożarna przed godziną 8. dotarła do obozu i rozpoczęła jego ewakuację. Przez kilka godzin 150 uczestników obozu było odciętych od świata przez hektary powalonych drzew.
30-letni mężczyzna zginął przygnieciony drzewem w miejscowości Swornegacie. W miejscowości Konarzyny życie straciła kobieta – w efekcie uszkodzenia budynku. Wszystkie śmiertelne przypadki wydarzyły się w powiecie chojnickim.
Jak powiedział rzecznik Państwowej Straży Pożarnej Paweł Frątczak największe spustoszenia nawałnice spowodowały w województwach: pomorskim i kujawsko-pomorskim. Tam wszystkie zastępy straży pożarnej zostały zaangażowane do usuwaniu skutków trąb powietrznych. Do pomocy skierowano również strażaków z województw sasiednich. Skutki nawałnic będą usuwane przez co najmniej kilkanaście godzin.
Silne burze nad Polską spowodowały również utrudnienia w ruchu pociągów na Dolnym Śląsku, Opolszczyźnie, Pomorzu i Kujawach. To efekt powalonych drzew i uszkodzeń sieci trakcyjnej.
Ostrzeżenia przed burzami obowiązują dla 6 województw: warmińsko-mazurskiego, łódzkiego, świętokrzyskiego, małopolskiego, podlaskiego i podkarpackiego.
IAR/mt/zr