Polski rząd będzie domagać się 2,5 miliarda euro od Komisji Europejskiej, jeśli ta nie zaprzestanie wstrzymywania wycinki Puszczy Białowieskiej.
Trwa zacięty spór o przyszły kształt białowieskiego kompleksu leśnego, w którym na pierwszy plan wysuwa się coraz częściej argument finansowy. Okazuje się, że im większy jest opór obrońców Puszczy Białowieskiej, tym większych kar żąda resort środowiska, walczący o trwanie „działań ochronnych” (tego terminu używa minister środowiska mówiąc o wycince) na terenie puszczy.
Po ekologach, od których zakład Lasów Państwowych (dyrektor generalny LP powoływany jest przez ministra środowiska) zażądał 65 tys. zł odszkodowania za straty związane z 5-dniową blokadą prac drwali, przyszedł czas na Komisję Europejską.
Organ wykonawczy Unii Europejskiej złożył do Trybunału Sprawiedliwości UE wniosek o zaprzestanie przez Lasy Państwowe wycinania i usuwania z puszczy chorych i obumarłych drzew zaatakowanych przez korniki. Trybunał zastosował środek tymczasowy i nakazał wstrzymanie wycinki do czasu zapadnięcia wyroku.
W odpowiedzi na ten postulat minister środowiska zagroził, że jeśli Komisja Europejska dopnie swego i wycinka drzew docelowo zostanie wstrzymana polski rząd będzie się domagał 2,5 mld euro odszkodowania za straty związane z zaprzestaniem „działań ochronnych”.
Minister środowiska argumentował w rozmowie z „Naszym Dziennikiem”, że proces przed Trybunałem Sprawiedliwości UE może potrwać nawet 2-3 lata i „przez ten czas przyroda poniesie ogromne straty”. – Jestem pewien, że wygramy proces z Komisją Europejską przed unijnym Trybunałem, więc Bruksela powinna już teraz zabezpieczyć w swoim budżecie środki na odszkodowania dla Polski – mówił dziennikowi Szyszko.
W komunikacie przesłanym do mediów Ministerstwo Środowiska zapewniło – odnosząc się do postanowieni Trybunału Sprawiedliwości UE – że na terenie Puszczy Białowieskiej, objętej obszarem Natura 2000, prowadzi „jedynie niezbędne działania, mające na celu zapewnienie bezpieczeństwa publicznego. Tym samym prowadzone działania są zgodne z postanowieniem Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej”.
Tego typu argumenty nie przekonują lidera Platformy Obywatelskiej Grzegorza Schetyny, który oznajmił środę, że jego partia będzie chciała powołania komisji śledczej ds. Puszczy Białowieskiej. – Będziemy wspierać wszystkich, którzy w puszczy protestują przeciwko nieludzkiej polityce ministra Szyszki i całego rządu – mówił podczas briefingu w Sejmie. – Rzecz będzie dotyczyć nie tylko Puszczy Białowieskiej i niszczenia jej przez ministra Szyszkę, ale w ogóle całej polityki środowiska, którą PiS prowadzi – dodał.
Schetyna mówił ponadto, że PO złoży do prokuratury zawiadomienie w sprawie nielegalnej wycinki puszczy. – Rzecz będzie dotyczyć nie tylko Puszczy Białowieskiej i niszczenia jej przez ministra Szyszkę, ale w ogóle całej polityki środowiska, którą PiS prowadzi – mówił szef PO.
W jeszcze ostrzejszym tonie wypowiadał się poseł Nowoczesnej Marek Sowa, który nazwał ministra środowiska „wyjątkowym szkodnikiem, jeśli chodzi o polskie środowisko”. – To jest sprawa skandaliczna, zachowanie ministra Szyszki w tym aspekcie kompromituje Polskę na arenie międzynarodowej – mówił odnosząc się do orzeczenia Trybunału Sprawiedliwości KE.
AIP