11.4 C
Chicago
piątek, 26 kwietnia, 2024

List do prezydenta Dudy ws. jego wystąpienia na pogrzebie „Inki” i „Zagończyka”

Popularne

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520

Samorządowcy opublikowali list otwarty do prezydenta RP. Chodzi o przemówienie prezydenta podczas pogrzebu „Inki” i „Zagończyka” w Gdańsku. – Jego słowa nie licują z powagą urzędu prezydenta, który powinien łączyć wszystkich Polaków, tworzyć wielką wspólnotę – mówi Jacek Karnowski.

Rozmowa z Jackiem Karnowskim, prezydentem Sopotu, sygnatariuszem listu otwartego do prezydenta RP.

Wystosowanie przez marszałka i samorządowców listu otwartego do prezydenta RP w sprawie jego wystąpienia na pogrzebie „Inki” i „Zagończyka” jest dla niektórych zaskoczeniem. Uroczystości przygotowanych z takim rozmachem i tłumów, które przyszły na pogrzeb w Gdańsku, chyba jeszcze nie było. Rzeczywiście była konieczność, żeby się wypowiadać w tej sprawie, i to w takiej formie?

Zdecydowanie tak. Podczas pogrzebu „Inki” i „Zagończyka” doszło bowiem do sytuacji skandalicznej. Pomijam fakt, że zostałem zaatakowany werbalnie przez niektórych uczestników uroczystości, ale słowa, jakie wypowiedział Andrzej Duda, nie powinny paść podczas tak szczególnego wydarzenia, jakim jest pogrzeb. Zresztą przy innej okazji również. Nie licują one z powagą urzędu prezydenta, który powinien łączyć wszystkich Polaków, tworzyć wielką wspólnotę. Tymczasem prezydent mówił o dzieleniu – na lepszych i gorszych, przy czym ci lepsi to ludzie, którzy stoją przy władzy. Można i tak. Ale w takim razie zapytam: jak traktować udział Tadeusza Fiszbacha na uroczystościach z okazji podpisania porozumień sierpniowych? W 1980 roku, jako I sekretarz Komitetu Wojewódzkiego PZPR, stał przecież po drugiej stronie barykady, a jednak dzisiaj zawsze jest miejsce dla niego. Niestety, na tworzeniu podziałów się nie skończyło. Prezydenta Duda zasugerował również, że przez 27 lat nic w sprawie „Inki” i „Zagończyka” się nie działo. Można wręcz pomyśleć, że dopiero prezydent i obecnie rządzący sprawili, że zajęto się obojgiem bohaterów interesować, a to po prostu nieprawda. Zgadza się, tyle że zupełnie pominięto fakt, że przez wiele lat podejmowano działania na rzecz upamiętnienia żołnierzy wyklętych, zwłaszcza „Inki”, która symbolizuje ofiary terroru komunistycznego. Przypomnę tylko, że w Sopocie pomnik Danuty Siedzikówny odsłonięto w roku 2003, a udział w tym wydarzeniu brała jej siostra Wiesława oraz były dowódca Olgierd Christa. Wtedy tylko tak mogliśmy oddać hołd tej dzielnej sanitariuszce, bo przecież szczątki „Inki” i „Zagończyka” odnaleziono dopiero w roku 2014. Zresztą gdy spojrzy się na problemy, jakie były z identyfikacją genetyczną, stwierdzić należy, że do pogrzebu doprowadzono bardzo szybko, w ciągu zaledwie dwóch lat. Ale prezydent Duda o tym już nie wspomniał. Pewnie też nie wie, że Sopot pomagał w przeprowadzeniu badań DNA, bo zależało nam na ustaleniu tożsamości „Inki”.

Stanisław Karczewski, marszałek Senatu z ramienia PiS, stwierdził w jednym z wywiadów, że pogrzeb „Inki” to był ten moment, w którym „tak totalnie” skończyliśmy z komunizmem w Polsce. Jeśli tak, to ja zapytam, co Andrzej Duda zrobił jako wiceminister sprawiedliwości, żeby „Inkę” i „Zagończyka” odnaleźć i żeby komunizm „skończył się” wcześniej? Przemawiając na pogrzebie, stwarzał wrażenie, że to dopiero on sprawił, że „Inka” i „Zagończyk” zostali należycie uhonorowani.

Liczy Pan, że będzie odpowiedź na list otwarty? Wiem tylko, że prezydent Duda na pewno powinien się ze swoich słów wytłumaczyć.

rozm. Marek Adamkowicz (aip), Fot. Piotr Hukało

- Advertisement -

Podobne

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Ostatnio dodane

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520