W 19. rundzie Grand Prix Formuły 1, która odbyła się w niedzielę w Meksyku, najlepszy znów okazał się Lewis Hamilton. To jego ósma wygrana w tym sezonie, a druga z rzędu. W klasyfikacji generalnej Brytyjczyk traci do liderującego kolegi z teamu Mercedesa Nico Rosberga (w Meksyku był drugi) 19 punktów.
W sobotę Hamilton nie dał szans rywalom w kwalifikacjach, dzień później trzykrotny mistrz świata również wykręcał świetne czasy i prowadził w wyścigu od początku do końca. Wygrał tym samym 51. wyścig w karierze – tyle samo triumfów ma Alain Prost, więcej tylko jeden kierowca w historii, Michael Schumacher. Za plecami kolegi finiszował Rosberg. W Meksyku kierowcy Mercedesa potwierdzili swoją dominację – obaj wygrali 17 z 19 wyścigów i zdecydowanie prowadzą w klasyfikacji generalnej. Pierwszy jest Niemiec z 349. punktami, Brytyjczyk ma 330. – Nigdzie nie ma takich kibiców jak w Meksyku. Atmosfera była wspaniała. To był niesamowity weekend. I codziennie jadłem tacos – powiedział na podium Hamilton. – To był dobry dzień. Ale Lewis był dla mnie zbyt szybki – dodał Rosberg. Trzeci na metę w niedzielę dojechał 19-letni Max Verstappen (Red Bull Racing-TAG Heuer). Holender po wyścigu został jednak ukarany odjęciem pięciu sekund za uzyskanie przewagi nad atakującym go Sebastianem Vettelem (Ferrari). W konsekwencji Verstappen spadł na piąte miejsce, za Niemca i kolegę z teamu, Daniela Ricciardo.
TD (AIP), Fot. Eduardo Erdugo