Minister w Kancelarii Prezydenta Andrzej Dera ocenił, że sędziowie Sądu Najwyższego, przyjmując uchwałę w sprawie prezes Małgorzaty Gersdorf, postawili się ponad prawem.
Zgromadzenie Ogólne Sędziów Sądu Najwyższego w przyjętej wczoraj uchwale oświadczyło, że Małgorzata Gersdorf zgodnie z konstytucją pozostaje pierwszym prezesem Sądu Najwyższego do 30 kwietnia 2020 roku. Tymczasem wchodząca w życie 3 lipca ustawa Prawa i Sprawiedliwości o Sądzie Najwyższym sprawia, że Małgorzata Gersdorf przejdzie w stan spoczynku.
„Uchwała jest kuriozalna” – powiedział w radiowej Trójce Andrzej Dera. Podkreślił, że konstytucja określa jedynie, na jak długo wybierana jest osoba – w tym przypadku jest mowa o 6 latach. Minister zaznaczył jednak, że szczegóły dotyczące powołania i odwołania w takich przypadkach określa ustawa. W tym kontekście podał przykład prezesa Najwyższej Izby Kontroli.
Zdaniem Andrzeja Dery, Małgorzata Gersdorf chcąc pełnić funkcję po 3 lipca złamie ustawę o Sądzie Najwyższym. „Wobec sędziów łamiących przepisy ustawy toczą się postępowania dyscyplinarne” – powiedział prezydencki minister.
W związku z ustawą o Sądzie Najwyższym Komisja Europejska przygotowała pozew przeciwko Polsce do Trybunału Sprawiedliwości. Dziś ma ogłosić decyzję w tej sprawie. Andrzej Dera oskarżył opozycję o wywieranie wpływu na decyzje Brukseli. „Cały czas jest próba ingerencji Komisji Europejskiej w sprawy wewnętrzne Polski” – powiedział minister.
Polskie władze przekonują, że ustawa o Sądzie Najwyższym jest zgodna z konstytucją. Podnoszą też, że unijne władze nie mogą ingerować w systemy wymiaru sprawiedliwości poszczególnych państw.
Premier Mateusz Morawiecki wykluczył wprowadzenie zmian do ustawy i kolejnych korekt do reformy sądownictwa. „Zasadniczo to jest koniec. Nie zamierzamy wycofywać się z tej reformy” – powiedział premier wczoraj w Brukseli.
Informacyjna Agencja Radiowa/IAR/PR3/vey/dabr