Mieszkanka metropolii chicagowskiej oficjalnie jest właścicielką księżycowego skarbu… Neil Armstrong i Buzz Alrdrina, którzy jako pierwsi ludzie stanęli na Księżycu 16 lipca 1969 roku zebrali podczas swojej misji do plastikowego worka kamienie.
Na Ziemi zostały one poddane dokładnym badaniom. W ubiegłym roku Nancy Lee Carlson z Inverness kupiła ten pusty woreczek na licytacji za 995 dolarów. Wysłała go do NASA w celu potwierdzenia jego autentyczności. Naukowcy z Narodowej Agencji Aeronautyki i Przestrzeni Kosmicznej stwierdzili, że faktycznie jest to worek do którego kamienie zebrał Armstrong i w dalszym ciągu znajduje się na nim nawet księżycowy pył. Jednak naukowcy stwierdzili, że jest to własność NASA i nie chcieli oddać kobiecie woreczka. Wóczas Lee Carlson złożyła pozew przeciw Agencji. W ubiegłym tygodniu sędzia w Houston stwierdził, że woreczek jest własnością kobiety a nie NASA i nakazał oddanie go właścicielce. Woreczek póki co jest pod nadzorem firmy zajmującej się bezpieczeństwem i tam pozostanie dopóki Lee Carlson nie zdecyduje co z nim zrobić. Jedno jest pewne…misja została wykonana.
BK