45-letni James Witkowski został skazany na dożywocie za zabójstwo Leny Bruce w 1992 roku w Bostonie.
Nierozwiązana przez ćwierć wieku sprawa znalazła swój finał w czwartek. – Nigdy nie zobaczymy, co mogła osiągnąć. Nie zobaczymy jej ślubu ani dzieci, które bez wątpienia byłyby takimi samymi geniuszami jak ich matka – mówił w sądzie Derrick Greene, jeden z bliskich przyjaciół kobiety.
Pochodząca z Filadelfii Bruce miała 21 lat, gdy została zamordowana. W maju 1992 roku skończyła naukę na Tufts University. Dwa miesiące później współlokatorka znalazła jej ciało.
Policja zatrzymała Witkowskiego w 2015 roku, kiedy oddał próbkę DNA w związku z inną sprawą. Próbka odpowiadała materiałowi genetycznemu zebranemu na miejscu morderstwa Bruce.
Rodzice zamordowanej zmarli, zanim aresztowano podejrzanego.
(jj)